Esencja nie tylko polskiej, ale wg mnie kuchni w ogóle - prostota i wirtuozeria - bulion \ rosół.
Pyszny, nienachalny, tak samo jako danie samodzielne, jak podstawa innych dań od kremów do sosów.
Potrzebne, dla całej rodziny z przyległościami:
- kura ( młoda, dobrze jeśli ekologiczna)
- wołowina, około 300 gramów
- 1 cebula
- 4 niewielkie marchewki
- pietruszka
- kawałek selera
- pietruszka do posypania na koniec
- makaron, o którym później
- sól, pieprz w ziarnie
Cebule przypiec nad palnikiem, aby skórka zczerniała. Jarzyny umyć, obrać. Mięso wypłukać. Do garnka nalać 2 litry wody, dodać pieprz i warzywa. Do wrzącej już wody wrzucić mięso ( Patent dobrej znajomej kucharki, pani Lucyny ).
Zmniejszyć moc palnika, rosół gotować całe niedzielne przedpołudnie - powoli, tak aby nie zawrzał nawet na moment.
Mięso ma stopniowo oddawać smak, a wywar pyrkać radośnie. Lepiej czasem próbować, czy już.
Rosół mojej mamy ma piękny, słomkowy kolor, smak nieporównywalny z niczym.
Podawać z makaronem jajecznym, pokrojoną marchewką z wywaru, posiekaną natką pietruszki i ugotowanym mięskiem.
Kochamy Cie Mamo !
* makaron - znalazłam w osiedlowym warzywniaku coś wyjątkowego - Richtig Śląskie Nudle. Przepyszny ośmiojajeczny makaron. Jako etniczny kundelek mieszkający jednak na śląsku, polecam - przepyszny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz