Z Siostrą doszłyśmy do wniosku, że to co kochamy najbardziej ( niestety ) to chipsy. Ale ziemniaczane, tłuściutkie, pikantne, słone, cieniutkie i chrupiące.
Wiemy z doświadczenia, że na chipsy zamiennie nadaje się marchewka, ale już na pewno nie pomidor. Na stacjach orlen można od jakiegoś czasu kupić suszone warzywa i owoce w zamian za chipsy. Stąd wiemy.
Okazuje się, że burak całkowicie się nadaje.
1 burak
kilka kropel oliwy
pieprz świeżo mielony
sól
czubrica
Buraka obrałam i pokroiłam niespecjalnie przejmując się kształtem kawałków. Im cieńsze tym lepsze, ale należy uważać aby plasterki nie były zbyt cienkie, wtedy za szybko się palą.
Ułożyłam na blasze, posmarowałam odrobinką (dosłownie) oliwy za pomocą silikonowego pędzla. Posypałam przyprawami i piekłam w temperaturze ok. 150 stopni ( z termoobiegiem ) około 25 minut.
Są pyszne. Nie tak jak Chio Chips ostra papryczka w '96, ale pyszne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz