Gołąbek - wielka rzecz i moc tradycji. U mnie odswieżony, odtłuszczony, szybki. Tak, ze nawet nie przypuszczałam. Do dzieła.
1 mloda kapusta
2 piersi z kurczaka
100 gramów ryżu brązowego
1 marchewka
1 litr bulionu
2 duże pomidory
1 cebula
1 jajko
połowa papryki
oliwa
ocet balsamiczny
przyprawy: sól, pieprz, pieprz ziołowy, papryka słodka, oregano, czosnek.
Liscie kapusty sparzyć we wrzątku, uważać aby nie zrobic im krzywdy tzn dziur - inaczej nadzienie wypłynie. Wrzuciłam liście do wrzątku i wyłączyłam kuchenke. Parzyły sie około 10 minut.
Ryż ugotowałam w osolonej wodzie. Mięso z kurczaka drobno ( jak najdrobniej) posiekałam, aby uniknąć kupowania gotowego mięsa mielonego - jest kiepskiej jakości. Marchewke starłam na grubej tarce i razem z kurczakiem podsmażyłam na odrobinie oliwy. Niezbyt długo, bo reszta termicznej obróbki już w gołąbkach. Ugotowany ryż wsypałam do miski, dodałam mięso z marchewką i wbiłam jajko. Wyrobiłam masę, porządnie ją doprawiając papryką, oregano, solą oraz pieprzem i czosnkiem.
Na środku każdego liścia ( ważne aby były miękkie ) ułożylam kupkę nadzienia i zawinęłam najpierw boki a potem góre i dół. Wierzcie mi, nie jest to trudne, chodzi tylko o to, aby liście kapusty były wystarczająco elastyczne.
Gołębie ułożyłam obok siebie dość ciasno w garnku z grubym dnem i zalałam rosołem. Powinno być go tyle, aby nie przykrywał gołębi, nalezy je co jakiś czas przewracać i podlewać. Gotowanie na wolnym ogniu zabiera około 20 minut, w zależności od tego, czy kapusta jest wystarczająco miękka.
Postałam z salsą, drobno posiekaną, doprawioną oliwą i octem balsamico.
Było to pyszne, lekkie i zupełnie nowe.
Radze spróbować gołębia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz